Botswana znalazła się na mojej wakacyjnej liście ze względu na legendarną Deltę Okavango i to ten punkt na mapie sprawił, że przeżyłam kolejną wspaniałą wyprawę 🙂 To największa delta śródlądowa na świecie – woda spływa od wyżyn Angoli aż do pustyni Kalahari.
Prawie 40% Botswany zajmują parki narodowe i rezerwaty oraz obszary zarządzania dziką przyrodą. Będzie to widoczne w tej galerii. 🙂 To tutaj znajduje się największa na świecie populacja słoni, co czasem bywa minusem ze względu na ogromne obszary zdeptanej przyrody.
Botswana słynie z kopalni diamentów – w 2021 r. znaleziono tutaj 3 największy diament na świecie (ma ponad 219 gram wagi i ponad 1000 karatów). Niestety jednym z największych problemów jest wirus HIV, którym zarażonych jest aż 30% mieszkańców.

Pierwszym punktem naszej podróży była wyspa Kubu Island, która słynie z pięknych, ok. 1000-letnich baobabów. Nasiona baobabu są jak landrynki – słodkie i twarde. Gdyby nie przepisy na lotnisku, zabrałabym kilka do Polski. 🙂

Fotografia nasion baobabu zrobiona na wyspie Kubu Island w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Kubu Island to sucha granitowa wyspa skalna położona w obszarze Makgadikgadi Pan, czyli największego kompleksu solnisk na świecie. Obejmuje on ok. 16 000 km2 i tworzy dno starożytnego jeziora Makgadikgadi, które zaczęło parować tysiące lat temu.
Prezenter Top Gear Jeremy Clarkson powiedział, że Kubu Island to „najbardziej zdumiewające miejsce, w jakim kiedykolwiek byłem” w odcinku Botswana Special.
Nie ma tu dostępu do wody, artykułów spożywczych i benzyny, sieci komórkowe nie działają. Jednym słowem to odludzie, na którym spędziliśmy 1 dzień. Jednak rozbicie namiotu wśród 1000-letnich baobabów, spacery w ciszy i oglądanie tej pięknej przyrody było unikalnym przeżyciem!

Fotografia widoku zrobiona na wyspie Kubu Island w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia widoku zrobiona na wyspie Kubu Island w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia widoku zrobiona na wyspie Kubu Island w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia widoku zrobiona na wyspie Kubu Island w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia widoku zrobiona na wyspie Kubu Island w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Oprócz baobabów na wyspie rośnie mnóstwo „false baobabs”, czyli drzew przypominających baobaby. Na początku łatwo można je pomylić.

Fotografia widoku zrobiona na wyspie Kubu Island w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia widoku zrobiona na wyspie Kubu Island w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia widoku zrobiona na wyspie Kubu Island w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia widoku zrobiona na wyspie Kubu Island w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

„False baobabs” można rozpoznać po nasionach, których było na każdym drzewie mnóstwo. Są małe i czarne, zupełnie inne niż prawdziwych baobabów.

Fotografia widoku zrobiona na wyspie Kubu Island w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia nasion na drzewie zrobiona na wyspie Kubu Island w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Social spiders nest – to dosyć często spotykane gniazdo jest domem dla setek małych pająków.

Fotografia gniazda zrobiona na wyspie Kubu Island w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia widoku zrobiona na wyspie Kubu Island w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Po opuszczeniu Kubu Island przejeżdżaliśmy przez wioski Bushmenów. Współcześni Bushmeni (Commercial farmers) – pomimo że ubierają się w stylu zachodnim, mają dużo wspólnego ze swoimi przodkami. Są samowystarczalni, uprawiają rośliny i hodują zwierzęta (np. kozy, osiołki i konie). Do miasta udają się rzadko, np. gdy zachorują. Żeby mieć pieniądze, sprzedają zwierzę.

Fotografia wioski Bushmenów w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia wioski Bushmenów w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia wioski Bushmenów w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia wioski Bushmenów w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia kozy w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia kozy w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia kozy w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia koni w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia koni i osiołków w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia koni w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia osiołków w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia osiołków w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia osiołków w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

„Buffalo Fence” to ogrodzenie wybudowane przez rząd Botswany w strategicznych miejscach w całym kraju. Ma na celu ograniczenie przemieszczania się dzikich zwierząt do stad hodowlanych, aby nie zarażały się chorobami, głównie pryszczycą. Jest to związane z nakazem Unii Europejskiej, do której Botswana eksportuje bardzo duże ilości wołowiny. Niestety z tego powodu szlaki migracyjne wielu gatunków zostały odcięte, a dziesiątki tysięcy zwierząt zginęło z powodu braku drogi do wody i nowych pastwisk.

Fotografia drogi i Buffalo Fence w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia mężczyzny w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Następnym punktem podróży było Khama Rhino Sanctuary – projekt dzikiej przyrody powstały z inicjatywy mieszkańców, aby ratować ginące nosorożce. Oprócz białych i czarnych nosorożców oraz innych dzikich zwierząt, żyje tu ponad 230 gatunków ptaków.
Przy wjeździe do parku pan z obsługi lakierował rogi, które następnie sprzedawał jako lokalne pamiątki. Na początku pomyślałam, że to rogi nosorożców, co wywołało u mnie przerażenie, jednak po krótkiej rozmowie okazało się, że rogi należą do krowy. 🙂

Fotografia budynku w Khama Rhino Sanctuary w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia mężczyzny w Khama Rhino Sanctuary w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Dzierzba karmazynowa (ang. Crimson-breasted shrike) to piękny, czerwony ptak, który nas przywitał po przyjeździe. 🙂

Fotografia ptaka w Khama Rhino Sanctuary w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia widoku w Khama Rhino Sanctuary w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Szpak błyszczący (ang. Glossy starling) – jeden z popularniejszych ptaków w Botswanie, w słońcu nabiera zielono-niebieskich kolorów.

Fotografia ptaków w Khama Rhino Sanctuary w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia nosorożcy w Khama Rhino Sanctuary w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Bird Hide to miejsce, z którego można obserwować nosorożce nad oczkiem wodnym. Oprócz 3 nosorożców spotkaliśmy strażników, którzy czekali na kłusowników. Niestety z ich rąk ginie co roku bardzo dużo zwierząt, najwięcej zginęło podczas pandemii, pod nieobecność turystów.

Fotografia widoku w Khama Rhino Sanctuary w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia broni w Khama Rhino Sanctuary w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia żyraf w Khama Rhino Sanctuary w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia nosorożca w Khama Rhino Sanctuary w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia nosorożca w Khama Rhino Sanctuary w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia przejścia kolejowego w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia widoku w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

W Botswanie żyje ponad 130 000 słoni, co stanowi ich największe zagęszczenie na świecie. To tłumaczy połamane drzewa i krzaki, które są dosyć częstym widokiem – krajobraz jest zniszczony przez słonie, które pokonują duże odległości w poszukiwaniu nowych obszarów z jedzeniem.
Z tym tematem wiąże się niesamowita historia – drzewa, którymi żywią się słonie nigdy nie mogą urosnąć, ponieważ są cały czas podgryzane. Ich liście uwalniają tyninę, żeby mieć gorzki smak dla słoni, w ten sposób chcą się chronić. Dlatego słonie jedzą takie drzewo przez chwilę i się oddalają. Drzewa uwalniają następnie tyninę do powietrza, która jest przenoszona przez wiatr i stanowi ostrzeżenie dla kolejnych drzew przed zbliżającymi się słońmi.

Fotografia słoni w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia słonia w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia żyrafy w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia zebry w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia mężczyzny w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

W Botswanie można spotkać członków plemienia Herero, potocznie zwanego plemieniem krów (które zamieszkuje głównie Namibię, w niewielkiej liczbie Botswanę i Angolę). To naród rolniczy, którego miarą zamożności jest liczba posiadanych krów. Kobiety manifestują swoją przynależność plemienną kolorowymi sukniami z epoki wiktoriańskiej oraz charakterystycznym kapeluszem otijkayiva w kształcie rogów bydła. Swój tradycyjny strój przejęły od żon niemieckich misjonarzy.

Fotografia kobiet w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia ludzi w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia ludzi w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia ludzi w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia kobiety w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Nawet poza parkami narodowymi spotykaliśmy wiele zwierząt – zebry, słonie czy żyrafy to codzienny widok. 🙂

Fotografia zebr w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia żyraf w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia słonia w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia guźca w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia guźca w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Savuti graniczy z Deltą Okavango na zachodzie i Parkiem Narodowym Chobe na wschodzie, jest jednym z najbardziej znanych afrykańskich obszarów, na których można spotkać dzikie zwierzęta. My mieliśmy ogromne szczęście – zaraz po przyjeździe spotkaliśmy małe lwiątko, miało ok. 2-3 dni, nie potrafiło jeszcze chodzić. Pewnie czekało na mamę, która go przeniesie w głąb bushu.

Fotografia małego lwiątka w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia małego lwiątka w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia małego lwiątka w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Prawie tak często jak zwierzęta, można było spotkać ich ślady 🙂 np. ogromny odcisk stopy słonia lub kanały wykopane przez dzikie psy, w których ukrywają się ich małe szczeniaki.

Fotografia śladu stopy słonia w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia dołów w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia strusia w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia termitiery w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Niestety tak wygląda dziś ok. 70% Delty Okavango – łąki i sucha trawa. 10 lat temu na tych ogromnych obszarach była woda.

Fotografia widoku w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia widoku w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia zwierząt w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia słonia w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia słoni w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia antylop w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Pod koniec dnia spotkaliśmy lamparta. 🙂

Fotografia lamparta w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia lamparta w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Toko czerwonolicy (ang. Southern yellow-billed hornbill), potocznie zwany „Banana bird” to gatunek niewielkiego ptaka z rodziny dzioborożców. Żeruje głównie na ziemi i porusza się skacząc.

Fotografia ptaka w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Czajka srokata (ang. Blacksmith lapwing) najczęściej występuje na suchych obszarach w okolicy rzek, jezior i stawów.

Fotografia ptaków w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia widoku w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Gnu i guziec zaliczane są do „brzydkiej piątki Afryki”, która podobno stworzona została z powodu braku pomysłu. Mnie te zwierzęta raczej zachwycały, a guziec chcąc nie chcąc kojarzy się z Pumbą i wywołuje uśmiech na twarzy. 🙂

Fotografia gnu w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia gnu w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia guźdźca w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia guźdźców w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Kraska liliowopierśna (ang. Lilac breasted roller) to przepiękny ptak, który wyróżnia się kombinacją różnych odcieni niebieskiego na skrzydle, liliowej piersi i wydłużonych sterówek.

Fotografia kolorowego ptaka w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Najpiękniejsze miejsce wyjazdu – „Small Channel” Delty Okavango – woda porośnięta roślinami, w której skrywały się dzikie zwierzęta oraz bush wokół. Na brzegu można było dostrzec krokodyle, a po 2 stronie hipopotamy. Tutaj też pierwszy raz zobaczyłam orła. 🙂

Fotografia Delty Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia Delty Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia hipopotamów w Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia hipopotamów w Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia hipopotamów w Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia hipopotamów w Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia krokodyli w Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia krokodyli w Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia krokodyli w Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia krokodyli w Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Szpak błyszczący (ang. Glossy starling) – pomimo tego, że widziałam go mnóstwo razy, w pierwszej chwili go nie rozpoznałam. Za każdym razem może mieć inne kolory, w zależności od tego jak się ustawi do słońca.

Fotografia ptaka w Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Kob moczarowy (Kobus leche) – dosyć rzadko występująca antylopa, akurat wylegiwała się na trawie. 🙂

Fotografia antylopy w Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia drzeww Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia bawoła w Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia antylopy w Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Rybożer afrykański (ang. African fish eagle) – gdy go spotkaliśmy, był w trakcie polowania.

Fotografia orła w Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia orła w Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia orła w Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia widoku w Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia antylop w Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia antylopy w Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia antylop i hipopotamów w Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia hipopotamów w Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia antylop w Delcie Okawango w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Poniżej czapla oraz dziwogon żałobny – jeden z najagresywniejszych ptaków na świecie.

Fotografia ptaka w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia ptaka w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia słonia w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia bawoła w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Udając się pod wieczór na kemping spotkaliśmy stado ok. 100 bawołów – niesamowity widok! Bawoły to jedne z nielicznych zwierząt, które atakują ludzi bez powodu. Co do zasady dzikie zwierzęta boją się nas tak samo jak my ich i bez powodu nie atakują. Atak najczęściej spowodowany jest brakiem wiedzy lub głupotą ludzi. Byłam pod wrażeniem tego, jak przewodnicy rozpoznawali zamiary zwierząt, np. po odgłosach lub pozycji ciała, która sygnalizowała, że trwa tropienie ofiary. Bawoły są wyjątkiem – w przeszłości były często zabijane przez ludzi i wykształciły w sobie przekonanie, że jeśli nie zabiją człowieka to same zaraz zginą. Atakują w ciągu kilku sekund.

Fotografia bawołów w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Tej nocy spaliśmy na kempingu oddalonym ok. 20 metrów od rzeki, w której kąpały się hipopotamy. 🙂

Fotografia hipopotamów w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia hipopotamów w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia hipopotamów w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia marabuta w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Ten marabut (kolejny członek brzydkiej piątki Afryki) miał sporo szczęścia. 🙂 Tak duże szczątki mogą należeć tylko do słonia.

Fotografia marabuta jedzącego szczątki słonia w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Kolejne szczątki słonia – mogły go zabić tylko lwy, żadne inne zwierzęta nie dadzą rady.

Fotografia szczątków słonia w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

W Botswanie wszystkie dzieci mają obowiązek chodzić do szkoły, w przeciwnym wypadku rodzice zostaną ukarani.

Fotografia dzieci wracających ze szkoły w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia dzieci wracających ze szkoły w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia dzieci wracających ze szkoły w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia dzieci wracających ze szkoły w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia dzieci wracających ze szkoły w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Dzieci w Botswanie są ciekawe turystów, cieszą się na ich widok i chętnie się przytulają, zawsze chcą oglądać zdjęcia z aparatu. 🙂

Fotografia dzieci wracających ze szkoły w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia dzieci wracających ze szkoły w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia dzieci wracających ze szkoły w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia dzieci w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia dzieci w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia kobiety noszącej chrust na głowie w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia straganu z pamiątkami w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia straganu z pamiątkami w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Tak wygląda typowy cmentarz w Botswanie.

Fotografia cmentarza w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia cmentarza w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia cmentarza w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Słonie, żyrafy i zebry to najpopularniejsze zwierzęta, były praktycznie wszędzie, jednak takich widoków nigdy za wiele. 🙂

Fotografia słonia w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia żyraf w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia żyraf w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia żyraf w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia gnu w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia gnu w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia słoni w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Kemping w Parku Narodowych Chobe – najbardziej luksusowy nocleg, zdecydowanie polecam. 🙂

Fotografia kempingu Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia kempingu Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia kempingu Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Guźce, potocznie zwane Pumbą, były stałymi bywalcami na kempingu, czasem utrudniały przejście wąskimi uliczkami. 🙂 Mają cienkie nóżki i nastroszoną grzywkę. Wyglądają jakby były wiecznie uśmiechnięte, w rzeczywistości są mądrymi zwierzętami. Co ciekawe, mają tak krótki kark, że nie mogą dosięgnąć do ziemi, więc żerując muszą klęczeć.

Fotografia guźdźców na kempingu Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia guźdźca na kempingu Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia guźdźca na kempingu Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia guźdźca na kempingu Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia guźdźców na kempingu Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia kartki na drzewie na kempingu Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia restauracji na kempingu Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia mężczyzny na kempingu Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Kolejne stado bawołów, tym razem na otwartej przestrzeni!

Fotografia bawołów w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Chodzące bawoły i hipopotamy powodują poruszanie się robaków w trawie, które stanowią łatwe pożywienie dla ptaków. Stąd ich obecność obok.

Fotografia bawołów w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia bawołów w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia bawołów w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia bawołów w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia bawołów w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia bawołów w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia antylop w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia ptaków w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia hipopotama w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia hipopotama w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia słoni w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia widoku w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia konarów drzewa i antylop w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia konarów drzewa w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Długoszpon afrykański (ang. African jacana)- kolejny ciekawy ptak, zamieszkuje subsaharyjską część Afryki, od Senegalu po Etiopię i dalej na południe.

Fotografia ptaka w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia krokodyla w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Wężówka afrykańska (ang. African darter) – przypomina kształtem kormorany, przepiękny ptak z rozłożystymi skrzydłami.

Fotografia ptaka w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia ptaka w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia ptaka w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Bocian – pomimo tego że tak często widoczny jest w Polsce – pierwszy raz widziałam, jak siedzi na zgiętych nogach.

Fotografia ptaka w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia ptaka w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia ptaka w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia widoku w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Rzeka Chobe stanowi większą część granicy Botswany z Namibią (z pasem Caprivi). Po 2 stronie widać powiewającą na wietrze flagę Namibii.

Fotografia widoku w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia hipopotamów w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia słoni w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia zwierząt w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia słoni w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Również w Botswanie pierwszy raz zobaczyłam kapiące się słonie – trąba wystająca z wody wyglądała bardzo śmiesznie. 🙂

Fotografia słoni w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Po wyjściu z wody słonie zażywają kolejnej kąpieli… piaskowej. Obsypują się piaskiem, co stanowi niesamowity widok! 🙂

Fotografia słoni zażywających kąpieli piaskowej w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia słoni zażywających kąpieli piaskowej w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia słoni zażywających kąpieli piaskowej w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia słoni zażywających kąpieli piaskowej w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia słoni zażywających kąpieli piaskowej w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Ptak obok bawoła to ibis czczony (ang. African sacred ibis) – w stanie dzikim zamieszkuje Afrykę na południe od Sahary oraz Irak.

Fotografia bawoła w wodzie w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia bawoła w wodzie w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia bawołów w wodzie w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia bawołów w wodzie w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia bawołów w wodzie w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia bawołów w wodzie w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia bawołów w wodzie w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia bawołów w wodzie w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Krokodyl nilowy – może żyć nawet 100 lat! Może też przeżyć 2 lata bez jedzenia, w ciągu dnia śpi ok. 17 godzin.

Fotografia krokodyla w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia krokodyla w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia widoku w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia widoku w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Piękny zachód słońca. 🙂

Fotografia widoku w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia widoku w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Kolejny dzień rozpoczęliśmy o 5 rano, już o wschodzie słońca udaliśmy się do bushu w poszukiwaniu lwów.

Fotografia widoku w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia widoku w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Ta kropka w wodzie to głowa krokodyla. Obok marabut – na tle kolorowego nieba wyglądał zjawiskowo! 🙂

Fotografia widoku w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia marabuta w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia marabuta w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

W świecie zwierząt niesamowite jest to, że różne zachowania mają ukryte znaczenie. Zwierzęta ostrzegają się nawzajem, np. perliczki gdy odlecą na drzewa nieświadomie sygnalizują, że obok znajduje się drapieżnik.

Fotografia zwierząt w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia zwierząt w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia lwa w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia lwa w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia antylopy w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Stepówki dwuwstęgowe (ang. Double-banded sandgrouse) to dosyć pospolite i szeroko rozpowszechnione ptaki w Afryce.

Fotografia ptaków w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia żyraf w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Kopiące się żyrafy – jak to powiedział przewodnik „boys will be always boys”. 🙂

Fotografia żyraf w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Antylopy Springbook – nazywane żartobliwie „McDonalds of the bush” – są wszędzie. 🙂

Fotografia antylop w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia antylopy w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Marabuty na gałęziach – widok jak z filmu.

Fotografia ptaków w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia ptaków w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia drzewa w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Kempingi w Botswanie są często ozdobione afrykańskimi obrazami, historycznymi zdjęciami, książkami i figurkami, co tworzy niepowtarzalny klimat.

Fotografia obrazu w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia książki w Parku Chobe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia obrazu w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia obrazu w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia figurki w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia domu w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia słupów z nazwami państw w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia ludzi w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia straganu w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia ludzi w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia ludzi w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia ludzi w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia ludzi w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia ludzi w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia ludzi w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia ludzi w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia antylopy w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Kalahari Cactus „Hoodia gordonii” – nie jest to jednak prawdziwy kaktus – należy do rodziny sukulentów Apocynaceae. Ten bezlistny i kolczasty sukulent zwany jest też kapeluszem Buszmena.

Fotografia kaktusów w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia kwiatu w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia stojaka w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Wizyta w supermarkecie też była atrakcją. 🙂

Fotografia sklepu w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej

Przejście graniczne z Zimbabwe – kilka godzin stania w kilkuosobowej kolejce… Nie ma tu komputerów, wszystko zapisywane jest ręcznie. Turystów przekraczających granicę żegnają guźce zwane Pumbą. 🙂

Fotografia przejścia granicznego z Zimbabwe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia przejścia granicznego z Zimbabwe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej
Fotografia przejścia granicznego z Zimbabwe w Botswanie, autorstwa Ani Wilanowskiej